Chyba też bywam, choć odmawianie sobie tych słodkości daje ogromną satysfakcję. A ona czyni mniej gorzkim.
masz rację, ale ta satysfakcja jest krótkotrwała.
może tylko z zewnątrz?
wewnątrz gorzknieje.
wiesz,mam podobnie,tzn.myślę o "zakazanych owocach",a gdy już osłodzę sobie nimi życie nie mam na nic chęci,jestem taka nie ja...kategorycznie mi nie wolno/muszę opanować myśli i życie..
Chyba też bywam, choć odmawianie sobie tych słodkości daje ogromną satysfakcję. A ona czyni mniej gorzkim.
OdpowiedzUsuńmasz rację, ale ta satysfakcja jest krótkotrwała.
Usuńmoże tylko z zewnątrz?
OdpowiedzUsuńwewnątrz gorzknieje.
Usuńwiesz,mam podobnie,tzn.myślę o "zakazanych owocach",a gdy już osłodzę sobie nimi życie nie mam na nic chęci,jestem taka nie ja...kategorycznie mi nie wolno/muszę opanować myśli i życie..
OdpowiedzUsuń